środa, 18 grudnia 2013

gulasz z dyni hokkaido wg 5 przemian

 
Był hitem mojego stoiska na jesiennej Żarłostacji, aromatyczny, rozgrzewający i pomarańczowy!
Wiem, że już dawno miałam wstawić ten przepis...i wiem, że kiepsko o dynie teraz...
nie wiem czy mogę cośkolwiek napisać na swoją obronę..

my mamy swoje dynie i zawsze przechowujemy je do głębokiej zimy..mąż przywiózł z ogrodu i najstarsza latorośl wykrzyknęła, że musi być gulasz. Więc ugotowałam, i stwierdziłam, że tym razem muszę Go wklepać na blogu. A korzystając z tego, że nie jestem dziś zbyt mobilna z powodu choroby- trzeba działać, aby nie zadręczać sie myślami złymi i lękiem przed ewentualną hospitalizacją (zwłaszcza, że święta za pasem i za nic w świecie nie chcę ich spędzać w szpitalu :( potrzymajcie za mnie kciuki)...
jestem trochę zgnębiona dzisiaj :( gulasz był miłym ociepleniem, dodatkowo w moim ulubionym kolorze. Słucham właśnie soundtracku z filmu "500 days of Summer"  lubianym przeze mnie barrrrdzo Josephem G-J. I staram się dotrwać do jutrzejszej wizyty u lekarza. I myśli zajmuję pisaniem tu i teraz.
Jeśli gdzieś udało Wam się schować choć jedną dynię hokkaido- to jest idealny przepis na tą mroźna pogodę; gulasz wg 5 przemian porządnie rozgrzeje Was od środka i poprawi humor.

co potrzebujemy?
1 dynię hokkaido, wielkości piłki siatkowej powiedzmy
olej
pieprz
łyżka curry
kolędrę
1/ łyżeczki soli
sos sojowy
filiżankę zimnej wody
łyżkę estragonu
2 łyżeczki kurkumy
łyżka masła
jogurt
(ostatnie  pozycje nie są konieczne, jeśli z nich zrezygnujemy mamy przepis full vegan)

Dynię kroimy w grubą kostkę (hokkaido nie trzeba obierać ze skórki :) )
 
 wrzucamy na olej, dodajemy po kolei: pieprz (wg uznania), curry, garść kolendry (w kulkach najlepiej), sól, sos sojowy (wg uznania), zalewamy wodą. Dodajemy łyżkę estragonu oraz łyżeczkę kurkumy i mieszamy. Dusimy wszystko na średnim ogniu, aż dynia zmięknie. Na konie dodajemy masło znów trochę pieprzu sos sojowy, łyżeczkę kurkumy, Mieszamy.

Na talerzu dodajemy jogurt na górę. Można jeść z ryżem, kaszą lub z chlebem.

smacznego!




na koniec oś do posłuchania, co właśnie wypełnia mi głowę


wtorek, 10 grudnia 2013

wegańskie ciasto "Niebo"

Im bliżej świąt tym większego mam smaka na wypieki z miodem, makiem, orzechami...Jak co roku, spędzimy święta w domu moich rodziców, gdzie wypiekami zajmuje się wspaniale siostra mojej mamy, więc jakoś tak naturalnie wychodzi, że moi domownicy mogą nastrajać się świątecznie już przez czas przedświąteczny i próbować typowych dla tego czasu smaków :)
A ponieważ wśród mikołajkowych prezentów znalazła się torba orzechów włoskich, postanowiłam zrobić ciasto które ostatnio piekłam chyba na 3 urodziny mojej córki więc 6 lat temu! Zupełnie zapomniałam o tym przepisie, testując różne nowości a "niebo" kurzyło się gdzieś na początku mojego zeszytu. Na szczęście przypomniałam obie o nim, bo jest to pyszne ciasto, idealne na święta a co najlepsze- praktycznie bez cukru, na samym miodzie no i wegańskie- a więc coś dla wszystkich tych o nie mogą jeść jajek ani mleka krowiego :D Do tego wszystkiego naprawdę bardo proste i każdy bez problemu je wykona a efekt jest przepyszny!


Składniki:
50 dag białej mąki pszennej
3/4 szklanki oleju
1 łyżeczka proszku do pieczenia
2 łyżeczki mąki ziemniaczanej
1/8 łyżeczki kurkumy
zimna woda (ok. 1/2 szklanki)
szczypta soli 

(ja dodałam jeszcze płaską łyżkę cukru, lubię jak ciasto kruche jest lekko słodkie)

sypkie składniki mieszamy, siekamy z olejem i dodajemy powoli wodę, zagniatamy aż ciasto uzyska konsystencję ciasta kruchego. 


Rozdzielamy ciasto na 2 części i pieczemy 2 placki, najlepiej na dużej prostokątnej blaszce wałkujemy cienki placek. 180st pieczemy aż się ciasto zarumieni, ok 20 min.

Masa 1: 
1 kg obranych jabłek kroimy w plasterki i dusimy, pod koniec dodajemy miodu do smaku (ok łyżkę)

Masa2: 
2 szklanki orzechów włoskich
3/4 szkl mleka (roślinnego, lub jeśli nie robi to nikomu różnicy może by krwie) - gorącego
1/ szkl miodu

Orzechy zalewamy wrzątkiem, cedzimy, następnie zalewamy mlekiem i miodem, miksujemy .

Placek nr 1 smarujemy gorącymi jeszcze jabłkami, kładziemy na to drugi placek, smarujemy wierzch masą z orzechów. Górę możemy udekorować gorzką czekoladą rozpuszczoną w kąpieli wodnej

smacznego!


przepis pochodzi z forum wegedzieciak.pl