niedziela, 12 stycznia 2014

Ratatuille czyli rzecz o wpływie bajek na życie jednego chłopca

Z Ratatujem było tak: mój starszy syn Lew od najmłodszych dni towarzyszył mi przy gotowaniu i od początku wykazywał chęć pomocy. Gdzieś po drodze zdradzał też fascynację szczurami, której pierwsza odsłona przypadła na wizytę w Ikei, Lew miał wtedy niecałe 2 lata i wybrał sobie 2 szczury-pluszaki; na pytanie Briko-męża czy chce białego czy czarnego odpowiedział oba i koniec. Od tamtej pory niemal każdy dzień zaczynał się od namalowania na twarzy młodego szczurzego pyszczka :) Skończyło się na uszyciu przeze mnie szczurzych uszu i ogona.

pewnego dnia moja siostra spytała czy znamy bajkę Ratatuj, bo nie dość że o szczurze to jeszcze gotującym! Szybko zatem poznaliśmy a jeszcze szybciej Remi podbił serce Lwa i tak oto nabył On swoje pierwsze alter ego ;)
Co prawda ostatnio szczurzy flow stoi nieco w cieniu Angry Birds, ale mimo wszystko Remi wciąż zajmuje specjalne miejsce w sercu mojego syna, gdyż kilka dni temu zażyczył sobie abym ugotowała ratatuille i oczywiście koniecznie chciał wszystko robić sam ;)
Tak znalazłam przepis na blogu innego fana gotującego szczura, a właściwie fanki - Deb ze Smitten Kitchen. Tak samo jak Lew, zapragnęła odtworzyć przepis, wg którego na końcu filmu Remi gotuje tytułowe danie i dlatego też wybrałam właśnie ten przepis - Lew oczekiwał dokładnie tego samego dania co na kreskówce ;) Niestety nie byłam w stanie spełnić tego w 100% bo nie znalazłam warzyw o tej samej mniej więcej średnicy i brak u nas o tej porze żółtej cukinii, że o dyni piżmowej nie wspomnę. Dysponując zatem tylko bakłażanem, czerwoną papryką i niewielką cukinią porwaliśmy się na potrawę z bajki;)
Część pierwszą, czyli krojenie obstawiłam ja i Dobromir, czyli syn młodszy. 


 A układaniem plasterków w brytfance zajął się już nasz domowy Remi, wiadomo:

 to teraz czas na przepis:
- 1 bakłażan większy albo lepiej  2 małe
- jedna mała cukinia
- jedna czerwona papryka, najlepiej podłużna bardziej niż pękata
- jedna żółta papryka/ lub cukinia/ lub piżmowa dyńka
(najlepiej aby wszystkie warzywa miały zbliżoną średnicę)
-1/2 cebuli w kostkę
-2 zmiażdżone ząbki czosnku
- 1 filiżanka zmiksowanych na sos pomidorów
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- świeży tymianek (może być suszony)
- pieprz i sól

Posiekaną cebulkę i czosnek mieszamy z pomidorowym sosem, dodajemy oliwę oraz pieprz i sól wg uznania. Wlewamy wszystko na dno naczynia żaroodpornego. Na tym układamy pocięte na cienkie plasterki warzywa, tak aby było widać różnokolorowe brzegi.
Wierzch skrapiamy oliwą i doprawiamy tymiankiem, solą oraz pieprzem. Następnie przykrywamy potrawę przyciętym, odpowiednio do kształtu garnka, papierem do pieczenia.



Piekarnik rozgrzewamy do 190st i pieczemy całość przez ok 45 minut.

Zajadać można ze świeżym pieczywem typu bagietka, lub kuskusem; my zjedliśmy z kaszą jęczmienną.


Polecam - potrawa jest bardzo prosta a przy tym naprawdę smaczna :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz