czwartek, 10 stycznia 2013

brikola pichci i robi jedzeniu foty!

Ja uwielbiam moja kuchnię! Jak wchodzę tam rano, a trzeba wspomnieć, że mam pokój dzienny z kuchnia połączony, to wchodzę w swój świat po prostu. Najbardziej ze wszystkiego lubię piec, czynić słodkość. Jednak w zasadzie wszystko co w kuchni robię jest poniekąd przyjemnością. A ponieważ mój syn średni orzekł ostatnio iż "Tobie to w głowie od rana tylko żarcie" to coś w tym być musi...

nie obiecuję, że ten blog będzie spełniał Wasze oczekiwania. Wszelkie blogi kulinarne mają piękne zdjęcia, apetycznie komponowane, przyspieszające ślinienie zoomy...ah. Niestety. Nie posiadam sprzętu. Do tego jak jedzenie wjedzie na stół to zostaje natychmiast włączone do konsumpcji przez moja rodzinę sztuk 5 + kot, ale On sie nie żywi raczej tym co na naszym wege stole, wiadomo (choć zdziwilibyście się, lubi brokuł); + 2 szczury, ale one dostają jak coś ewentualnie zostanie.
Więc nie mam możliwości absolutnie, aby fotografować z zaangażowaniem, bo w akompaniamencie okrzyków zniecierpliwienia nie było by szans na zadowalające zdjęcia. Więc sorry, ale foty będą np. z komórki i wcale niezbyt wyraźne, jako moja No***, pseudo smartfon, nie raczy mieć trybu makro albo ja w całej swej technicznej inteligencji, choć nigdy nie narzekałam, nie odkryłam jak co i gdzie.

nie obiecuję tez że zawsze będzie elokwentnie tudzież tak dowcipnie jak dziś ;)

ale przepisy będą, autentyczne, pichcone w mojej kuchni

zdjęcia kuchni nie wkleję, ale może za to kuchnię ogrodową, made by moje dzieci


1 komentarz:

  1. Mnie tam u Ciebie zoomy niepotrzebne!!! Twoje kotlety jaglane to u nas stały przepis :)

    OdpowiedzUsuń