Przy okazji dziś właśnie kurier przywiózł mi nowiutką, pięknie przeźroczystą, żaroodporną formę do tarty :D no przecież nie mogłam jej tak odłożyć, żeby leżała... a więc była to świetna okazja by spróbować quiche z cebulą.
A więc dziadki poszli z dumną wnuczką na szkolne show, a ja zabrałam się do roboty. Część pracy wykonałam wcześniej, więc jak już tarta była gotowa, to jeszcze 30 minut trzeba było czekać aż wrócą, co było dosyć ciężkie, dodatkowo zapach rozlegał się po całym pokoju a my, wszyscy zostali w domu, jacyś tacy głodni... ;) ale wytrzymaliśmy, bo jak razem to razem :)
Wszystkim bardzo smakowało, ledwo udało się ocalić ostatni kawałek dla babci W. , która przybyć nie mogła.
potrzebne składniki
na ciasto
250 g mąki pszennej
125 g masła dobrze schłodzonego
1 żółtko
60ml wody
szczypta soli
na farsz
5-6 cebul
3 łyżki masła
1 łyżka mąki
2 jajka
2/3 szkl kremówki
1/2 łyżeczki soli
1/2 łyżeczki pieprzu
odrobina gałki muszkatołowej
1/2 szklanki startego sera żółtego
na początek robimy ciasto. Mąkę z solą i masło siekamy na blacie nożem, rozcieramy jeszcze przez chwilę masło palcami, następnie dodajemny żółtko i dolewamy wody- ciągle siekając. Następnie zagniatamy ciasto, tworzymy kulę i wkładamy ją na 30 minut do lodówki.
teraz możemy przygotować farsz.
Cebulę kroimy jak lubimy, ja kroję w pół plasterki przecięte jeszcze na pół, jeśli wiecie o co mi chodzi. Dusimy cebulę na maśle. Obok miksujemy resztę składników, czyli śmietankę, jajka, ser, mąkę i przyprawy.
Ciasto wyciągamy z lodówki, wałkujemy na opruszonym blacie, następnie na wałku przenosimy na formę i dociskamy boki. Rozkładamy na spód papier do pieczenia i rozsypujemy nań fasolki, aby obciążyć i uniemożliwić wybrzuszenie się spodu. Pieczemy tak przez 15 minut w 200st. Następnie ściągamy obciążenie i dopiekamy jeszcze 5 minut.
wyciągamy tartę z piekarnika, nakładamy na spód cebulkę i zalewamy ją sosem.
Wkładamy do piekarnika na 180st tym razem i zapiekamy przez 30 minut.
tu zbliżenie na bok mojej nowej formy :)))) yes!
mniam :)
OdpowiedzUsuń