Okazja do jej upieczenia przyszła odrazu- czyli re-urodzinki młodego. Miało być więcej rodziny, więc koniecznie trzeba było zrobić coś jeszcze oprócz samego tortu.
Na początek potrzebujemy masę marcepanową. Można kupić gotową, jednak ja lubię różne wyzwania i zrobiłam sama. Przepis znajdziecie tu. Osobiście uważam, że mogła by być mniej słodka, więc następnym razem zredukuję ilość cukru.
Co będziemy potrzebować na tartę?
Na kruchy spód:
-250 gram mąki
-125 gram masła schłodzonego w lodówce
-łyżeczka cukru pudru, chyba że lubicie slodki spod to dajcie 3 łyżki
- 1 żółtko
-50ml wody
na górę:
-175 g masy marcepanowej
-50 g cukru pudru (ja nie dodałam w ogóle cukru, masa była wystarczająco słodka)
-85g masła w temperaturze pokojowej
-25 g mąki pszennej
-2 jajka
-200g wiśni
-pół szklanki konfitury pomarańczowej lub morelowej
Zaczynamy od ciasta. Na blacie siekamy mąkę z cukrem i masłem, następnie rozcieramy jeszcze krótko masło palcami, dodajemy żółtko i wodę i siekamy a następnie zagniatamy sprawnie. Tworzymy kulę z ciasta i owijamy folią, odstawiamy na 30 minut do lodówki.
Po tym czasie wałkujemy na opruszonym mąką blacie, następnie na wałku przenosimy ciasto na formę i dociskamy boki, wykładamy spód papierem do pieczenia i rozsypujemy fasolki na dno, aby obciążyć i nie dopuścić do wybrzuszenia się spodu ciasta.
Pieczemy w 200st przez 15 minut z fasolkami, potem wyciągamy fasolki i zostawiamy tartę w piekarniku na kolejne 5 minut, aż sie zarumieni na złoto.
Jak tarta się piecze, możemy robić wypełnienie.
Masę marcepanową miksujemy z masłem. Następnie dodajemy resztę składników i ponownie miksujemy.
Na kruchy spód rozsmarowujemy cienką warstwę konfitury, na to masę marcepanową, na koniec rozkładamy wiśnie (jeśli mamy mrożone lub w zalewie, najpierw musimy je odsączyć z wody)
pieczemy w 190st przez ok 25-30 minut. Wyciągamy i chłodzimy. Najlepiej potrzemać kilka godzin w lodówce, lub całą noc.Przed podaniem smarujemy jeszcze górę resztą konfitury. Ja posmarowałam tylko górę, bo jak robiłam tartę to nie miałam konfitury, użyłam morelowej bo pomarańczowej w sklepie nie było, a miałam za mało czasu by wykonać. Zrobię jednak niebawem i dam znać jak to razem smakuje. Tak coś czuję, że bardziej wyrafinowanie.
Tarta zniknęła jeszcze podczas przyjęcia urodzinowego i tak mi posmakowała, że narazie jest to moja top one!
ps. gwiazdki wycięłam po prostu z masy marcepanowej
jaka ładna .. :) pewnie i smaczna. może kiedyś się załapie? :)
OdpowiedzUsuńO rany, jaka piękna! Mniam!
OdpowiedzUsuń