niemniej wreszcie mnie olśniło co do konsystencji, na co zwracać uwagę i jak ją poznać.
Wiem też że mi osobiście bardziej pasuje przepis z którego robiłam kawowe i ten chyba Wam podam.
Ale jeszcze nie dziś.
Przepraszam, że tyle to trwa, ale nie mogę zamieścić na blogu przepisu który mi idealnie jeszcze nie wyszedł.
Jutro kolejna próba z wszelkimi dopracowaniami podejrzanych punktów i ...trzymajcie kciuki!!!
tymczasem mój najładniejszy z pistacjowych makaroników:
ps. czy wie ktoś gdzie można dostać niesolone pistacje?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz