niedziela, 20 stycznia 2013

pizza!!!

Kto oglądał Reality Bites aka Orbitowanie bez cukru? Kojarzycie taką scenę ze zmontowanego już filmu Lelainy, kiedy wszyscy po kolei krzyczą "pizza"? zawsze mi się to przypomina jak pichcę ten włoski specjał :) szukałam nawet tego fragmentu na youtubie, ale nikt nie zrobił, może sama się za to kiedyś zabiorę. Film w każdym bądź razie bardzo polecam.

Inny obrazek jaki mi się przypomina to pizza mojego dzieciństwa, czyli odlot na miarę lat '90. Moja siostra może potwiedzić ;) Pizzę piekło się w blaszce na ciasto, na całość składało się ciasto typu "buła" odpowiednio pulchne i wysokie, do tego obowiązkowo kilo sera, celuba (! włosi do dziś na to nie wpadli), pieczarki, papryka, kukurydza z puszki, szynka (howk wegetariańska braci! to było w czasie kiedy miałam z rodzicami układ iż wege zostanę po 18-tce); szaleństwo było jak się gdzieś zasłyszało, że można dodawać ananasa :D Ser oczywiście był na górze, aby po roztopieniu się móc przyczynić się do doskonałego duszenia warzyw pod nim, oraz by wszystko mogło pływać w wodzie z 40 dkg pieczarek. Jeszcze najlepiej jak się trochę przypalił ;)

Mam jeszcze w pamięci obrazek pierwszych pizzy z początków naszego małżeństwa, samo ciasto robiło się trochę ponad godzinę, bo musiało najpierw 30 minut rosnąć, potem znów drugie tyle już po rozpłaszczeniu na tacce do pieczenia(tu progres!) aż w końcu sama pizza piekła się chyba z 40 minut.
Można było porządnie zgłodnieć, mówię Wam!

Na szczęście nigdy nie zrezygnowaliśmy z pizzy i po drodze w wyniku różnych prób i błędów a nawet przypadków, doszliśmy do idealnego jak dla nas ciasta :) Mamy też swoje ulubione składniki oraz obowiązkową kolejność ich kładzenia.

zaczynamy od ciasta, bo to jest baza.
potrzebne składniki to:
mąka pszenna(ok 250 gram)
mąka krupczatka(ok 70 gram)
odrobina oleju
2 szczypty soli
woda
na zaczyn:
4dkg drożdży
pół łyżeczki cukru
2 łyżki mleka ciepłego

na początek robimy zaczyn z drożdży, czyli mieszamy składniki wyżej wymienione i odstawiamy aby się drożdże najadły i urosły.
W tym czasie wsypujemy mąki do miski, dodajemy soli, kapkę oleju. Jak już zaczyn jest gotowy to wlewamy do reszty składników.Teraz czas na wodę. Wody tyle aby ciasto w czasie mieszania nie było zbyt klejące, ale takie aby odchodziło od ręki. Więc z wodą na wyczucie. Ja kompletnie na oko robię, leję wprost z kranu, więc nie mam pojęcia ile to jest w sumie wody...po prostu dolewajcie z kubka, mieszajac i obserwujcie jaką konsystencję ma ciasto. Z mojego doświadczenia wynika, że jeśli jest za dużo mąki to wychodzi właśnie taka buła.
No i dlaczego raczej mało mąki? My wolimy jak ciasto jest cienkie, więc w sumie ciasta robię tyle aby ledwo udało mi się zmieścić je na blaszce z piekarnika.

Ciasto możemy na chwilę odłożyć aby podrosło a w tym czasie nastawić piekarnik na 200st i zabrać się za składniki
co my lubimy:
- sos pomidorowy, wiadomo, ja daję niewiele, tak by posmarować powierzchnię ciasta. Zwykle taki przecier pomidorowy z butelki lub kartonika, najpierw go chwilę w rądelku podgrzewam aż zgęstnieje(bo nie chodzi mi o taki typowy przecier z puszeczki, ten gęścioch) i dodaję do niego wyciśnięty czosnek oraz przyprawy do pizzy typu oregano/bazylia/cząber kto co lubi.
- ser mozarella(takie 2 kulki), ale może też być żółty - ścieramy tylko trochę, tak jakby rozsypujemy po powierzchni ciasta, ale nie żeby ją zasypać
- pieczarki sztuk max 4, w plasterki lub półplasterki
- ser feta w kostkę (ok pół opakowania)
- oliwki czarne lub zielone
- suszone pomidory
- podsmażony bakłażan -> bakłażana kroję w plastry, solę każdy, potem ścieram papierem kuchennym wodę która wypłynie z plasterków. Następnie smaruję każdego pędzelkiem zamoczonym w oliwie, ew. oleju i kładę na patelnię rozgrzaną. Z każdej strony podsmażam do zarumienienia się.
- rukola! yes, jak dobrze, że Lidla mamy tak niedaleko i że jest w nim rukola za jedyne 3 zeta z hakiem:) Rukolę dajemy na pizzę już na talerzu, nie pieczcie jej!!

jak już mamy gotowe składniki to bierzemy nasze leżakujące ciasto i blaszkę do piekarnika, tą dużą płaską. I teraz hit odkryty przez przypadek- jeśli nie chcemy aby nam ciasto po upieczeniu przywarło do blaszki tak, że potem trzeba z wywieszonym jęzorem walczyć przy gorącej blaszce, wymachując nożami i wyzywając pod nosem-> powierzchnię blaszki posypujemy odrobiną...mąki ziemniaczanej :) -tak aby blaszkę całą tym wysmarować, ale wiadomo- to ma być troszkę.
Jesteśmy gotowi by nałożyć ciasto. Ręce opruszamy mąką i do dzieła- trzeba w miarę równomiernie rozłożyć ciasto na całej blaszcze.
Teraz składniki. Jaka kolejność? koniecznie na początek sos, potem żółty ser/mozarella, potem dopiero pieczarki i cała reszta w dowolnej kompozycji

pizzę pieczemy ok 15-20 minut, w 200st.

Po wyłożeniu na talerze, posypujemy hojnie rukolą. My umieszczamy na środku stołu sitko z opłuczoną rukolą i każdy sobie ładuje ile dusza zapragnie, dzieciaki zajadają tak, że nikt nie gada podczas jedzenia, wierzcie mi, to rzadkość ;P












3 komentarze:

  1. pysznie wyglada; postawilam sobie ambitne zadanie ze na urodziny zrobié pizze, jeszcze nigdy mi nie wyszla prawidlowo wec wyprobuje twoj przepis;)

    OdpowiedzUsuń
  2. super :) mam nadzieję, że się pysznie uda :D

    OdpowiedzUsuń
  3. wygląda smakowicie ;P a jeszcze lepiej smakuje... Aniu, dziękuję za autorski przepis!!!

    OdpowiedzUsuń