środa, 20 lutego 2013

niezawodne ciasteczka czekoladowe Nigelli


Nie wiem sama co dokładnie zawrzeć w tym poście. Zacząć peanem na cześć zmysłowej kuchni Nigelli Lawson? Wspominać pierwsze zetknięcie się z tą niesamowitą kobietą, która całą sobą tworzy kuchnię poruszającą wszelkie zmysły... Jedno jest pewnie, wszelkie czekoladowe przepisy Nigelli to kompletny strzal w 10. Mniemam, ze na żadnym z nich się nie zawiedziecie, jeśli chodzi o smak i wymagania smakosza na czekoladowym głodzie. A dodatkowo Jej przepisy są przeważnie proste jak bułka z masłem, czego chcieć więcej?!

Przepis na te ciasteczka wkleiła kiedyś moja koleżanka Agnieszka, a konkretnie filmik z youtube, po obejrzeniu którego wiadomo było, że to są ciastka z serii must do. Jednak z jakiegoś bliżej nie określonego powodu nie zrobiłam ich wtedy ale dopiero jak skosztowałam pyszności czekoladowej na spotkaniu mam w Akademii Szkraba, bo jak poprosiłam Anię o przepis to okazało się, że to są właśnie TE ciasteczka.

Polecam je gorąco, ale ostrzegam! nie można przestać po nie sięgać, a jak w misce zostanie jedno- prawdopodobieństwo wpadnięcia w mini panikę jest wielce prawdopodobne. Nie zdziwcie się jak wyliżecie wszystkie okruszki a w niecałe pół godziny później zorientujecie się, że właśnie przyrządzacie kolejną porcję.

Delikarnie kruche, w środku lekko ciągnące, bardzo mocno czekoladowe. mój czeko ideał.

składniki :
-250 gram miękkiego masła
-150 gram cukru pudru
-40 gram kakao
-1 łyżeczka proszku do pieczenia
-1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
-300 gram mąki pszennej

teraz najlepsze- wszystkie składniki wrzucamy do melaksera, thermomixa, czy czegokolwiek co miesza i miksujemy :) powstanie dość lepka, ale nie klejąca się do rąk, masa czekoladowa. Z łatwością uformujecie z niej kulki wielkości orzecha włoskiego. Te kuleczki układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, w pewnej odległości od siebie, bo urosną trochę. Z tej ilości ciasta powstaną ok 24 takie kulki więc wyjdzie na 2 blachy,
pieczemy w 170st przez 15 minut





można zrobić też glazurę kakaową, ja jednak zwykle z niej rezygnuję, bo jednak zawsze staram się aby nie ładować w siebie i dzieci cukru, jeśli nie trzeba. Ale warto przynajmniej raz spróbować :)
składniki na glazurę:
-2 łyżki kakao
-175 gram cukru pudru
-60 ml wrzącej wody z czajnika
-łyżeczka ekstraktu z wanilii

wszystko razem umieszczamy w rondelku i mieszamy do rozpuszczenia i połączenia składników. Jak się zagotuje to ściągamy z ognia i odstawiamy na 10 minut aż się troszkę ostudzi i zgęstnieje. Dopiero wtedy glazura jest gotowa do nakładania na ciasteczka- jeśli nałożycie wcześniej to większość spłynie z ciasteczek.
Nigella jeszcze nakłada cukrową posypkę na glazurę, ale ja bym juz chyb a zejszła z zasłodzenia, więc nawet nie próbowałam ;) Tak czy inaczej, wybór należy do Was. Zdecydowanie zachęcam do obejrzenia jak robi ciasteczka sama autorka przepisu, uczta dla zmysłów.

1 komentarz:

  1. Będę je piekła z zamiarem podarunku świątecznego dlatego mam pytanie - jak długo są one świeże?

    OdpowiedzUsuń