środa, 18 czerwca 2014

Bób z Wami!

 
(źródło: kwejk.pl)

Sezon na bób właśnie się zaczął :D oznacza to tyle iż teraz Briko-mąż będzie odżywiał się owym na kilogramy. Kiedyś mięliśmy pół ogrodu w bobach, niestety jako roślina - jest to tez ogromny przysmak mszyc :/ walka z nimi jest dość ciężka w takich warunkach, kiedy bobu dużo a klanów mrówek, hodujących mszyce, nie mniej na ogrodach... ostatecznie mąż skapitulował i postanowił się skupić na sadzeniu inności. Ale pewnie to jeszcze nie jest Jego ostatnie słowo w tej kwestii.
Jeśli zaś o mszycach mowa - ich największymi wrogami są larwy biedronki, które potrafią zjadać mszyce w setkach dziennie. Jedną taką umieściliśmy ostatnio na znalezionym nagietku, który był zaatakowany przez mszyce. Larwiak objadał się nimi i rósł, a oto co dziś rano znalazłam na jednym z liści:
tak więc mamy okazję w domu obserwować cykl rozwojowy biedronki :)

ale wracając do bobu..u nas najczęściej zjadany jest po prostu z masłem, zupy krem niestety nie należą do ulubionych dla moich dzieci. A dziś postanowiłam przyrządzić go tak jak kiedyś nad morzem, pod namiotem. Mieliśmy już taki bób, który wołał, aby go jak najszybciej zjeść. Pamiętam, ze musieliśmy go wyłupić, bo skórki już nie były zjadliwe. Nie mięliśmy ze sobą za wiele, ale curry było. Okazało się, że pasuje idealne :D

potrzebne składniki:
-bób
-masło
-sól
-curry
-słodka papryka
-sos sojowy

Bób gotujemy w wodzie, solimy pod koniec. Wrzucamy miękki bób na patelnię z masłem, doprawiamy curry i papryką, podsmażamy przez chwilę, na złoto. Doprawiamy na koniec sosem sojowym.

gotowe :) szybko i pysznie. My zjedliśmy z ryżem basmati





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz